piątek, 2 marca 2012

Wizyta Pana Księdza.....


Joł....i bądź tu człowieku mądry...nasza sąsiadka z wonnego zaraz mnie zyebee hmmm...a bo to brak znaków przystankowych a to błędy oooo zgrozooo hehehe.....
żartuję...rzartóję przeca mówię\!!!...no ;)
Cały czas tu pisuje ta moja lepsza połowa hmmm..o wybaczenie proszę, nie miałęm czasu ani weny;)...
w dobrym miejscu przecinek? heheh...joł, złośliwy coś jestem po tej zimie ;P
Ato było tak...hehehe..była niedziela zaraz po nowym roku, powiedzmy około południa....
ja w zimowej kufajce, z siekierą obok a piłą łańcuchową w garści tnę kłody...oczywiście na opał a coooo...
i tak w przerwie słyszę...nie no, coś mi tu się zakrada do chałupy!!!!...a wiem że Kasia sobie śpi..
wychodzę z siekierą a tu?...nie noooo batman!!!!!!!!!..ups znaczy ksiądz hmmmmm....
pod nosem sobie ten teges qrfa i tak dalej...no ale ok....
niech będzie itd....na wieki wieków itd.....chata w remoncie, ja w kufajce, Kasia śpi...antychryści normalnie!!!...a to niedziela hmmmm....
a proszę i owszem...zapraszam pomimo wzdragania Księdza..notabene jak się okazało super facet;)...
w każdym razie obyło się bez egzorcyzmów i takich tam ceregieli...fajny chłop z naszego klechy....
nadal zmartwieniem był dojaz/wyjazd/dotarcie itp...Kasia opisała to dość treściwie, hmmm noooo ale z punktu widzenia woźnicy to bywało różnie....bez urazy Drogi Księże ....natura dała w kość pomimo....
No tak...patrzały gały co brały, lasy...pieknie i cudownie.,...zapytałby ktoś ...i co, warto było?...
odpowiadam....wartooooooooo było;))))))))))))))))))))))....
niech będą pochwalone najbardziej skrajne decyzje ludzi pozytywnie nastawionych.....
ps....
małe co nieco...
nasz kotuś...czarny notabene, i straszny ten noooo..Casanova hehehe...jak to chłop, mój kumpel ;)
ostatnio czyli dziś przyszedł z...nooo nie ważne....i ma oko podbite...nieźle co?...
ciekawe czy to ta kotka z Wonnebergu? hmmmm....muszę z nim poważnie porozmawiać....
to tymczasem ;)...howk!....
i niech moc cudowności życia będzie z Wami ;)))....
alohaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.....

2 komentarze:

  1. hehe, uśmiałam się złośliwcze! Uważaj co piszesz, bo ksiądz też ma internet i do mnie zagląda, więc pewnie i do Was trafi, albo już trafił?

    A kotka nasza to ostatnio z domu nie wychodzi za bardzo, więc chyba Waszego Czarnego źle nie potraktowała tym razem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Druga wizyta Księdza była już normalna,potwierdzam to super facet.
    A co do kotusia...to któraś go nieźle potraktowała...ale już się goi,jak to na kocie:)

    OdpowiedzUsuń