Dzień odnalezisk
Wczoraj był taki dzień...cudownych odnalezisk.
Przy okazji sprzątania i szukania nasion pomidorków koktajlowych,które to chciałam wysiać, bo już pora,odnalazłam zaginiony medal Piotrunia oraz,co najważniejsze..Jego zapiski-pamiętnik z początków życia na kolonii wsi Studzianka.
Wklepię to dosłownie,tak jak napisał...bo on ma lekkość słowa.
No wreszcie...uff ;) Następnym razem chciałbym obejrzeć ten "dowód wdzięczności" ;)))
OdpowiedzUsuńczyli medal jednak istnieje ;-)
OdpowiedzUsuńmożna go obejrzeć:)
OdpowiedzUsuń